trochę liczyłem na to że ta podłoga się zawali i spadnie na dół, a tu chuj poleciała z windą.
Swoją drogą ciekaw ile ważyła że aż winda nie dała rady
Ślady krwi na podłodze świadczą o tym że ta winda nie pokazała wszystkiego na co ją stać
Zadziałały czujniki bezpieczeństwa. W naszych windach można zrobić to samo podskakując.
Świadczą gównie o tym, że masz słaby monitor, albo źle ustawione kolory.
W windzie nie ma czegoś takiego jak to nazwałeś "czujniki bezpieczeństwa"
Jak czegoś nie wiesz to nie pisz głupot
w dźwigach osobowych jest obwód bezpieczeństwa w którym szeregowo są podłączone różne łączniki (kontakt rygla, kontakt zamknięcia drzwi, krańcowy jazdy, chwytaczy, ogranicznika prędkości i jeszcze ze 20 innych).
podskakiwanie mogłoby uruchomić kontakt zwisu lin ale kobitka za drobna (chociaż rezonans to kurwa) mogła też podskakiwaniem uruchomić źle wyregulowane chwytacze (tutaj z racji ilości pięter a co za tym idzie prędkości chwytacze są progresywne nie natychmiastowe co by tłumaczyło, że nie rozplaskała się o podłogę ale najsensowniejsze wytłumaczenie jak mi się zdaje to, że nie zadziałał krańcowy jazdy i kabina najechała na zderzaki w podszybiu (z racji prędkości zderzaki z rozproszeniem energii powinny być zainstalowane więc też nie ma pierdolnięcia). pytanie jaki kierunek jazdy miała kabina.. kobitka nacisnęła najpierw "0" potem "7" podświetlenie "0" zgasło po zamknięciu drzwi co sugeruje, że startowała z '0" na "7" jest jeszcze chwila jak pinda przerywa skakanie i stoi zdezorientowana.. może wtedy kabina zmieniła kierunek?? nie mam pomysłu na to dlaczego kabina zachowała się tak a nie inaczej.. ale mam pewność, że baba to jednak głupia jest
w dźwigach osobowych jest obwód bezpieczeństwa w którym szeregowo są podłączone różne łączniki (kontakt rygla, kontakt zamknięcia drzwi, krańcowy jazdy, chwytaczy, ogranicznika prędkości i jeszcze ze 20 innych).
podskakiwanie mogłoby uruchomić kontakt zwisu lin ale kobitka za drobna (chociaż rezonans to kurwa) mogła też podskakiwaniem uruchomić źle wyregulowane chwytacze (tutaj z racji ilości pięter a co za tym idzie prędkości chwytacze są progresywne nie natychmiastowe co by tłumaczyło, że nie rozplaskała się o podłogę ale najsensowniejsze wytłumaczenie jak mi się zdaje to, że nie zadziałał krańcowy jazdy i kabina najechała na zderzaki w podszybiu (z racji prędkości zderzaki z rozproszeniem energii powinny być zainstalowane więc też nie ma pierdolnięcia). pytanie jaki kierunek jazdy miała kabina.. kobitka nacisnęła najpierw "0" potem "7" podświetlenie "0" zgasło po zamknięciu drzwi co sugeruje, że startowała z '0" na "7" jest jeszcze chwila jak pinda przerywa skakanie i stoi zdezorientowana.. może wtedy kabina zmieniła kierunek?? nie mam pomysłu na to dlaczego kabina zachowała się tak a nie inaczej.. ale mam pewność, że baba to jednak głupia jest
Nie wiem co wy wszyscy ogólnie pierdolicie ale chyba nie dorastaliście w blokach z windą.
Za dzieciaka wiedziało się, że skacząc winda się zatrzymuje od razu i żeby nie skakać.
Znaczy wiedziało się jaki efekt daje skakanie ale i tak się to dla beki robiło bo dało sie potem pojechać wciskając znów guzik.
Nie wiem ile miałem kurwa lat ale na bank ważyłem wtedy mniej niż laska na filmie i na spokojnie podskakując LEKKO dało się zatrzymać windę. Wystarczyło to robić rytmicznie.
Odpisałem tobie bo był to ostatni komentarz jaki w tym temacie czytałem.
Jesli ktoś twierdzi inaczej chyba nigdy kurwa za dzieciaka w windzie nie odpierdalał.
jesteś ękspęrtę bo potrafisz nacisnąć guzik w windzie jak widzę..
stare windy w naszych blokach to tak zwana licencja, licencja szwedzka.. winda jest bez drzwi kabinowych i lekka, współczesne windy są o wiele cięższe (choćby dlatego, że są drzwi kabinowe) i mają inne systemy zawieszenia lin (najczęściej przez koło przewojowe czyli lina jest zamocowana gdzieś w nadszybiu) w licencjach lina jest mocowana bezpośrednio do ramy kabiny poprzez wahaki i naprawde nie trzeba było dużo starań, żeby załączyć kontakt zwisu lin, spróbuj tej "sztuczki" w nowoczesnych windach, mimo, że jesteś cięższy trudniej będzie załączyć kontakt zwisu lin.
nie ma za co
Nie wiem co wy wszyscy ogólnie pierdolicie ale chyba nie dorastaliście w blokach z windą.
Za dzieciaka wiedziało się, że skacząc winda się zatrzymuje od razu i żeby nie skakać.
Znaczy wiedziało się jaki efekt daje skakanie ale i tak się to dla beki robiło bo dało sie potem pojechać wciskając znów guzik.
Nie wiem ile miałem kurwa lat ale na bank ważyłem wtedy mniej niż laska na filmie i na spokojnie podskakując LEKKO dało się zatrzymać windę. Wystarczyło to robić rytmicznie.
Odpisałem tobie bo był to ostatni komentarz jaki w tym temacie czytałem.
Jesli ktoś twierdzi inaczej chyba nigdy kurwa za dzieciaka w windzie nie odpierdalał.
jesteś ękspęrtę bo potrafisz nacisnąć guzik w windzie jak widzę..
stare windy w naszych blokach to tak zwana licencja, licencja szwedzka.. winda jest bez drzwi kabinowych i lekka, współczesne windy są o wiele cięższe (choćby dlatego, że są drzwi kabinowe) i mają inne systemy zawieszenia lin (najczęściej przez koło przewojowe czyli lina jest zamocowana gdzieś w nadszybiu) w licencjach lina jest mocowana bezpośrednio do ramy kabiny poprzez wahaki i naprawde nie trzeba było dużo starań, żeby załączyć kontakt zwisu lin, spróbuj tej "sztuczki" w nowoczesnych windach, mimo, że jesteś cięższy trudniej będzie załączyć kontakt zwisu lin.
nie ma za co