Nie ma to jak kluczem nastawnym dobrze jebnąć w łeb.
Nazwa narzędzia jest w chuj mylącą, bo niejednemu taki klucz klepki w głowie poprzestawiał.
Może i tak, kurwa, ale mnie zawsze taka akcja kojarzy się z Włochami i pierdolonymi tamtejszymi komuchami, zabijającymi porządnych ludzi (czytaj: nie czerwonej chołoty ale normalnych, chcących żyć z pracy a nie rządowego rabunku) za pomocą 5.5kg kluczy Hazet 36.
Macie tu artykuł:
Już wtedy skurwiele na jewrejskiej smyczy pokazały co znaczy ta "ideologia równości". Teraz mamy jeszcze gorzej. Tak więc, Zulu-Gula, uważaj co piszesz bo karma nie śpi...