Kiedyś się bawiłem w elektronikę i zrobiłem portfel, który po wyjęciu z mojej tylnej kieszeni piszczał przeraźliwie, ale dopiero po około 15-u sekundach. Jakie było zdziwienie, gdy przyzwoicie wyglądającemu facetowi zaczęła piszczeć teczka w autobusie. Doliniarze obskakiwali klientów, a ten kutas przechowywał fanty.
Drugim moim pomysłem był mały ładunek wybuchowy, eksplodujący po minucie, ale prawo tego zabrania.