Kto za młodego nie wypierdolił orła na rowerze, czy nie podbił sobie oka ganiając się z kumplami po polu kukurydzy? Kto nigdy nie spadł na pysk łażąc po drzewie albo nie wpierdolił się w jakieś jeżyny w lesie? Zwracam się do sadoli którzy mieli dzieciństwo a nie telefon