jakby byli skurwysynami to by obiecywali kto wie co a później by zmuszali do walki albo kula w łeb więc bardzo elegancko podchodzą do sprawy.
Zobaczą jak świnia niebo po śmierci.
Naiwny jesteś, jak dziecko, które wierzy w mikołaja. Zobaczą te ruskie luje z pierdla wolność, jak świnia niebo po śmierci. Połowa z nich zdechnie na wojnie w Ukropinie, ci co wrócą - kula w łeb, albo spowrotem do pierdla, ci co będą próbowali spierdolić podczas wojny - kula w łeb od wyżej postawionych, lepiej uzbrojonych rusków z innej grupy.
Nawet jak komuś się uda spierdolić podczas wojny na Ukropinie, to i tak z ruską mordą, nieznajomością języka i brakiem kontaktów będzie miał przesrane w każdym innym kraju. Co najwyżej życie w lesie go czeka.Takim skazanym ruskom bardziej opłaca się siedzieć w łagrze, zapieprzać w pocie czoła na miche pyrów i dogorywać do śmierci....
panie sprężarka, to nie tak. W powiedzeniu "zobaczyć jak świnia niebo" nie ma nic o śmierci.
"Budowa kręgosłupa, a dokładnie odcinka szyjnego, uniemożliwia świni podnoszenie głowy do góry - stąd przeświadczenie, że zwierzę to na pewno nigdy nie zobaczy nieba. Używamy więc tego powiedzenia wtedy, gdy chcemy podkreślić, że jakaś czynność jest niemożliwa. "