Wysłany:
2023-01-01, 15:02
, ID:
6340539
13
Zgłoś
W niemiaszkowie tak samo. Autostrada, 2 albo 3 pasy, a lebiegi jadą koło siebie blokując pas. A kiedy ja na 3 pasmowej autostradzie wyprzedzam ciężarówkę, to mnie wyprzedzają skrajnie lewym i TRĄBIĄ. Ogólnie stolica nazizmu i skrajnej prawicy to koszmar do jazdy. Zwężki, zwężki, zwężki, zwężki, zwężki tych jebanych autostrad. A jak już miniesz zwężkę i roboty drogowe, to za 20km znowu zwężka i roboty drogowe z adnotacją, że skończą remont w 2026 roku. Serio. W Polsce mamy 5000 km autostrad, w III Rzeszy 5000 km autostrad to oni mieli, jak się ruscy do Berlina wpierdalali. Teraz mają ponad 15.000 km autostrad, ale jeździ się po nich fatalnie. Do tego te nazistowskie skurwysyny nie potrafią się włączać do ruchu. Jadę swoje 89km/h, a nazistowski pedał na pasie do rozpędu jedzie równo ze mną czekając, aż przyhamuję swoje 40 ton, by germańskiego księciunia wpuścić. Jak go nie wpuścisz, to trąbią. Do tego te pedały jeżdżą nocą na długich mając w dupie, że oślepiają innych jebane sauerkrauty, które widzą tylko czubek swego nosa. Najważniejsze, że on widzi, inni się nie liczą. A mam takie szczęście, że zawsze jak dostanę ciężarówkę to bez halogenów na dachu, tylko mam zwykłe długie jak w osobówce. Do tego te nowe laserowe albo ledowe światła w nowych autach cholernie oślepiają i te jebane postnazistowskie piździelce jeżdżą na nich w trybie automatycznym. Przecież się same zmienią jak kogoś oślepię. Wisienką na torcie są wypadki i korkowanie się pasa z naprzeciwka. Te skurwysyny są takie ciekawskie, że MUSZĄ popatrzeć sobie i nie dość, że masz korek na pasie, gdzie się ktoś rozjebał, to jeszcze stau robi się na pasie z naprzeciwka. Niemcy, sory III Rzesza niemiecka to TRA-GE-DIA do jazdy. Jeszcze nocą przejedziesz przez nie, ale i nocą potrafi się zrobić korek. Jak jadę do Szwecji albo Norwegii to ja tam dosłownie odpoczywam na autostradzie. Poza sporadycznymi oślepiaczami z naprzeciwka (w Polsce też powoli ten nowotwór się przerzuca i na nasze autostrady) to przez Skandynawię się płynie, nie jedzie. A jak przekraczam Odrę, to mnie dosłownie chuj i kurwica strzela.