Wysłany:
2021-07-22, 23:10
, ID:
6016563
4
Zgłoś
skakanie na linę jest mało intuicyjne, a dla kobiet już w ogóle. całe życie ćwiczyłem drążek, a jak pierwszy raz chciałem przeskoczyć rów, nad którego środkiem wisiała lina, którą trzeba było chwycić w locie, to pękła mi skóra na trzech palcach od przeciążenia, choć ważyłem ledwie 68kg. krew się lała jak pojebana. czasem lepiej się wjebać do rowu.
jak rzucasz się na linę, to rób to z gracją, a nie na siłę, na pewniaczka, kurwa, bo się zabijesz, a mi serce pęknie!