Szwagier ma córkę w wieku tej białogłowy... Gdyby jakiś ciapaty ryj zrobił to co uczynił ten rurkowaty gamoń w gównianej kurtce - zakładam, że przez dłuższy czas ten damski bokser miałby problem z piciem, przeżuwaniem, sraniem i szczaniem...
Po jednej z akcji na dzielni, jaką zrobili motocykliści przyjezdnym gościom z okolic Bukaresztu za "nieprzestrzeganie zasad społecznego współżycia" okazało się, że można jednak być kulturalnym gościem na obcej ziemi
I żeby nie było... nie pisano o tym w żadnych regionalnych mediach...
A na osiedlu - spokój...
Zesrałbyś się.
A ty byś pewnie siedział z założonymi rękami i patrzył jak ci ciapata menda miota twoim dzieckiem niczym workiem kartofli... albo gdy żona nie może spokojnie przejść z wózkiem z małym dzieckiem, bo się grupa smagłoskórnych pojebańców rozstawi na osiedlowym chodniku/drodze traktując okolicę jak prywatny folwark...
Nie, przyjacielu... Kiedy trzeba, to się nie sram...
Lubisz Ukraińców? Spoko... Żyjesz stereotypami? Twoje problemy mnie nie interesują... Jak jesteś kutasem to widzisz ich wszędzie...
Legendy o polskich rycerzach niosących pokój i porządek - wsadźcie sobie w dupę. Można poczytać o anglikach srających w Krakowie, ruchających 16-tki za drinka, murzynach bazarowych, którzy wyrywają co drugą w klubach na styl 50-centa, mnóstwo napadów ukraińców czy innych czeczenów - nic. Cyganie mają swoje zagłębia gdzie prawo nie sięga, u mnie kiedyś w liceum pobili chłopaka bo nie chciał im dać piłki, koleś chyba miał jakieś trwałe urazy - co zrobiła policja? Nic, rycerzy ortalionu też nie było. Tak wierzcie w tych prawilnych patusów, dla których szczytem odwagi jest napisać jakieś hasło na murze czy idąc w 100 osób butelką rzucą.
Nie przeczę, że są jakieś większe grupki, które mają coś więcej pod kopułą niż zwykłą nienawiść i jeszcze trochę honoru i poczucia obrony swojej mini społeczności, ale to są jakieś wyjątki. Jak sprowadzi się tu dużo panów z ciemniejszą karnacją to będą robić to samo co na zachodzie i żadne baśnie i legendy tego nie zmienią. To, że gdzieś tam ktoś im się jakoś zrewanżuje nie zmieni tego, że będą przejmować dzielnice po dzielnicach. I wiecie czemu? Bo u nas troglodyci prędzej dadzą sobie po ryju z powodu szalika, a tam oni trzymają się razem i jednoczy ich coś więcej niż marka piwa kupowanego na kreskę.