Wysłany:
2023-12-27, 14:00
, ID:
6580241
5
Zgłoś
Patrząc na to, wyobrażam sobie jak Chińczycy się cieszą, w perspektywie xx lat znika im z radaru jakakolwiek przeciwwaga dla ich potęgi. Świetnie ktoś powiedział, że w USA jest tak, że czarni nienawidzą białych i siebie nawzajem, są czarni tacy, i owacy, jedni kradną, drudzy dillują, trzeci mordują, są ćpuni, gwałciciele, bandyci, ale jest też jakiś % normalnych, ale nawet ci normalni z zasady, kradną w sklepach czy za byle co pozabijają się na ulicy. Są też latynosi, bezwzględne gangi z ameryki południowej, mnóstwo narkotyków, prostytucji, handlu ludźmi, porwań, a oni nienawidzą się nawzajem, są meksykanie, portorykańczycy, kolumbijczycy etc. etc. Są i Azjaci, a oni dzielą się na dziesiątki krajów, a jeszcze na dodatek co kraj to kilka szczepów, mniejszości i większość się nie lubi. xxx różnych tożsamości narodowych, xx różnych religii, wiele różnych ras, języków, kultur, tradycji. To jeszcze lewakom było za mało, dodali więc wojny rasowe, klasowe, płciowie, a już jak zaczęło się normalizować, to wymyślili 329843294 płci i każdy ma walczyć z każdym. Za kawałek suszarki, pobiją się na śmierć...
A w Chinach są Chińczycy i to tyle.
To już schyłek, żyjemy na krawędzi czasów, stary świat odejdzie w zapomnienie, nadejdzie nowa era - wiecznej wojny domowej. Małe integralne kulturowo państwa będą się jakiś czas bronić, ale ponieważ nie są niezależne [bo i jak mogą być], to wcześniej czy później upadną. To taka zasada, że nie da się robić wszystkiego wewnątrz państwa. Chociażby do obrony granic - naboje, a kto robi naboje - a tacy i tacy, ale skąd biorą te spłonki, łuski etc - a z fabryki, a jak fabryka robi, a bo ma maszyny, a skąd te maszyny i części do niej... no sprowadzamy. Przy długiej x czasu, oś y upadku w sumie czeka każdego, jest to pewne, nie myślałem, że w swoim dorosłym życiu będę oglądałem erę upadku białego człowieka.