Miałem takiego gostka w wojsku co nigdy nie jeździł na strzelnicę nie chodził na warty nie miał dyżurnego bo był dziobakiem i lizusem co przywoził śliwowice by się upodobać przez co został "pisarzem" na kompani,
pewnego dnia ruszył tłuste dupsko i wybrał się z nami na poligon na rzut granatem pierdolony rzucił granatem A granat nie wybuch
wszystkim wybuchła A temu dziobakowi co raz rzucił nie
Miałem takiego gostka w wojsku co nigdy nie jeździł na strzelnicę nie chodził na warty nie miał dyżurnego bo był dziobakiem i lizusem co przywoził śliwowice by się upodobać przez co został "pisarzem" na kompani,
pewnego dnia ruszył tłuste dupsko i wybrał się z nami na poligon na rzut granatem pierdolony rzucił granatem A granat nie wybuch
wszystkim wybuchła A temu dziobakowi co raz rzucił nie