Up
Staliśmy się jako cywilizacja, notabene najlepsza jaka kiedykolwiek istniała, najbardziej rozwinięta, wręcz zbyt cywilizowani, za mało impulsywni i agresywni, a przez to - bezzębni. Nie tylko nie potrafimy walczyć z zagrożeniem, ale także tego zagrożenia zidentyfikować (patrz. przyjmowanie imigrantów z krajów o niższej względem zachodniej kulturze, albo tolerowanie pajaca z Kremla, który uwierzył, że może przesuwać granice w Europie, bo daliśmy muza mały polityczny i gospodarczy odpór, gdy robił w 2008 i 20014 swoje krzywe akcje).
Obawiam się, że bez jakiejś wojny światowej i śmierci milionów istnień, nie otrzeźwiejemy, nie zmężniejemy i nie przypomnimy sobie, że życie to ciągła walka o przetrwanie, a my mieliśmy po prostu szczęście tej walki w ostatnio dekadach nie podejmować.