Żołnierze inteligentni to być nie mogą, bo inteligentni ludzie raczej nie wykonują bezmyślnie rozkazów, co w wojsku stanowi podstawę. A WOT to w szczególności, bo to taka zabawa w żołnierza dla tych, co nie wyrośli z harcerstwa.
Nie mam nic wspólnego z militariami ale Justynka, może lepiej nie pisz o rzeczach o których nie masz pojęcia. Te harcerzyki może Ci kiedyś dupkę uratują przed wschodnią, szczególnie tą opaloną dziczą. Cała cywilizacja polega na tym, że garstka rządzi a reszta robi co do nich należy. Teraz największe odkrycia i wynalazki należą do zespołów ludzi, często kilkudziesiętnych a nawet setek. Za te zespoły też zawsze odpowiada jedna osoba, która zarządza. Ludzkość to współpraca, cywilizacja polega na tym, że większość wie gdzie ich miejsce i robi co do nich należy.
Jasne, że jakaś hierarchia występuje zawsze. Niemniej jednak są miejsca dla osób bardziej inteligentnych, którym wystarczy powiedzieć co powinno być zrobione (np. napisz artykuł, przeprowadź badanie, poprowadź wykład) i są takie, w których trzeba mówić dokładnie co kto ma w jakim momencie robić (maszeruj w takim tempie, krzyknij to, odpowiedz tamto, wysikaj się, oddychaj w takim rytmie). Oczywiste jest chyba, że im ktoś jest bardziej inteligentny, tym mniej takich wskazówek potrzebuje i tym bardziej woli sikać wtedy, kiedy ma na to ochotę, a nie wtedy, kiedy mu ktoś wyższy stopniem pozwoli.
Przecież to o czym mówisz, to wśród kaprali i szeregowców. Serio myślisz, ze pułkownik będzie sie pytał generała czy może sie wysikać? Albo ze general musi "krok po kroku" tłumaczyć pułkownikowi, co ma zrobić?