Wysłany:
2018-08-07, 17:32
, ID:
5258588
1
Zgłoś
Kiedyś w nocy wracając z nocnego z reklamówką z piwem chciałem przejść przez czteropasmową ulicę w miejscu bez zebry (nie była mi po drodze), rozglądam się w jedną w drugą ,na odległości 100m w obie strony nie widzę żadnego auta, cisza i spokój, stawiam stopę na asfalcie i od razu słyszę z oddali klakson, zabieram nogę a tu dwa ścigające się auta tylko śmignęły przed nosem że nawet nie zobaczyłem ich koloru. Myślę sobie jak on mnie z daleka w nocy przy ponad 200km/h zobaczył?. Poszedłem na przejście.