Wysłany:
2014-04-09, 9:45
, ID:
3109548
3
Zgłoś
Ktoś kto pakował paczkę pewnie spierdolił robotę - stąd zabieg próby zmniejszenia przesyłki, zresztą chuj wie o co tam chodziło, sensacja bez powodu.
Kurierzy w brew temu co się mówi nie napierdalają paczkami, wszędzie jednak znajdą się idioci. Większość przesyłek jest po prostu chujowo zabezpieczona przy wysyłce, a ulegają uszkodzeniu już na tirze. Najlepsze były właśnie takie paczki. Pracowałem w firmie w której uszkodzone w transporcie przesyłki były oklejane taśmą firmy kurierskiej po wypakowaniu z tira. Taka paka jest automatycznie rejestrowana jako uszkodzona i w przypadku braków w zawartości bądź uszkodzeń - firma koszty bierze na siebie.
Jeśli dojechała do twojego stanowiska paczka uszkodzona, a nie oklejona, to miałeś tam 2 min żeby podbiec do gości którzy paczki wyładowują i poprosić o oklejenie żeby czasem nie było, że to Twoja wina, oczywiście oklejali. Do czego pije - stoisz na stanowisku, jedzie paczka z kosmetykami (nieuszkodzona) ściągasz, delikatnie rozdzierasz bok i biegniesz żeby okleili Ci taśmą. Po tym zabiegu możesz spokojnie opierdolić w trasie zawartość - jest taśma, koszta idą na taki np DHL czy GLS.
Oczywiście ludzie/idioci wysyłają też pieniądze w przesyłkach - na to nigdy nie ma ubezpieczenia i żadna firma kurierska kasy nie ubezpieczy, żeby to i 1 mln zł był, kurier czy ktoś w transporcie podjebie - przepadło.
Takich "dogodności" jest masa, wszystko zależy od kuriera i od jego uczciwości/głowy na karku czy chęci dorobienia na boku kosztem firmy w której pracuje.. cóż, taki mamy klimat.