Bredzisz.
Jednośladowiec sam się zabił, świadomie lekceważąc wszystkie zasady bezpiecznej jazdy.
Normalny - np. harley'owiec czy wingmanowiec - przejechałby bez żadnej szkody...
Jaki masz jednoślad?
A nie to, że będąc na motorze to TY jesteś strefą zgniotu i że zapierdalał 200 na godzinę?
Następny debil z pomiarem prędkości z dupy, przy 200km/h to jego szczątki by były rozrzucone na 200m albo i więcej.