Jak pracowałem w dużej firmie handlujacej akumulatorami to było tam 3 szefów, spoko ziomki. Przy okazji jakiejś imprezy z racji iż firma się ostro rozwija złożyli deklaracje słowną, że jak wejdą na giełdę to uczczą to rzucanie karłami do tarczy.
Do tej pory co jakiś czas dzwonię do chłopaków z sieci sklepów aby się dowiedzieć czy ten moment już nadszedł by móc to obejrzeć