Po farbowanych włoskach jednego z nich od razu widać że to cioty. Ostrzeliwują komisariat z odległości pół kilometra...z chyboczącej sie dłubani na rzece... chuja trafią.
A tu nasze polskie AK :
"W nocy z 26 na 27 lipca 1944 roku, żołnierze Armii Krajowej przeprowadzili atak na niemieckie więzienie w Nowym Wiśniczu. Oddział 36 żołnierzy 1 batalionu 12 Pułku Piechoty Armii Krajowej pod dowództwem por. Józefa Wieciecha o pseudonimie "Tamarow" przeprowadził atak, podczas którego uratowano 128 więźniów politycznych tuż przed wywiezieniem ich do obozu w Auschwitz. Akcja została przeprowadzona bez ofiar w ludziach pod bokiem 33 batalionu SS, który stacjonował w pobliskiej szkole. Niemcy nie schwytali żadnego z uwolnionych więźniów. "