Pierwsze co się rzuca w oczy, to to że te wszystkie polackie knury ledwo mogą chodzić.
Zapasione świnie w czapeczkach, z bebechami do kolan, obrzydliwy widok każdego dnia na każdej ulicy.
Chów wsobny i smalec kapiący z niedogolonych ryjów.
Tylko policjant wyglądał tu jak człowiek i zrobił robotę.
Pierwsze co się rzuca w oczy, to to że te wszystkie polackie knury ledwo mogą chodzić.
Zapasione świnie w czapeczkach, z bebechami do kolan, obrzydliwy widok każdego dnia na każdej ulicy.
Chów wsobny i smalec kapiący z niedogolonych ryjów.
Tylko policjant wyglądał tu jak człowiek i zrobił robotę.