Jedzie z polski jakiś dziennikarzyna na białoruś i obraża ich prezydenta ze jest jakiś dyktator i terrorysta. Zostaje za to zatrzymany do przesłuchania i wyjaśnienia sprawy i cala europa mapierdala na białoruś że nie ma tam demokracji. W polsce jakiś koleś zakłada stronkę internetowa o prezydencie to wpada do niego CBA czy tam ABW i rozpierdala mu cały interes za obrazę prezydenta i nikt nie ma pretensji. To jest demokracja?