Papryczka, którą on je (o ile jest to prawda w tym co mówi), Habanero chili, ma ostrość porównywalną do scotch bonnet. To są najostrzejsze odmiany. Miałem przyjemność kosztować scotch bonnet. Lubię pikantną kuchnię, ale to jest dopiero kurewsko ostre, a spożywałem ją w małych ilościach i jako dodatek. Jak zjadł surową i to razem z pestkami, gdzie jest najwięcej kapsaicyny, to się mu nie dziwię. Te papryczki trzeba odpowiednio przygotować, pozbyć się pestek i białego miąższu.
A, no i oczywiście po konsumpcji taka papryczka wylatuje też z drugiej strony przewodu pokarmowego... Niby strawiona, ale...