Miałem kiedyś małą przygodę z takim skurwielem w Ngorongoro w Tanzanii. Pawian skoczył na mnie, jak wysiadłem z jeepa z kanapką w ręku. Zrobiłem unik i od razu wypieprzyłem kanapkę w krzaki. Pawian ją zabrał, a potem usiadł na kamieniu, odwinął z folii i spokojnie wszamał.
Miałem kiedyś małą przygodę z takim skurwielem w Ngorongoro w Tanzanii. Pawian skoczył na mnie, jak wysiadłem z jeepa z kanapką w ręku. Zrobiłem unik i od razu wypieprzyłem kanapkę w krzaki. Pawian ją zabrał, a potem usiadł na kamieniu, odwinął z folii i spokojnie wszamał.