Wysłany:
2023-11-19, 23:53
, ID:
6558449
1
Zgłoś
Patrzenie nic nie daje.
Byłam niedawno w Indyjach: dosłownie kilka sekund po pierwszym wyjsciu z hotelu (lotnisko → Ojo (taki Uber) → hotel → zrzucenie bagażu → wyjście) jestem na małej uliczce przed hotelem. Jak to mawiał Tytus de Zoo: "patrz na lewo, patrz na prawo, nic nie jedzie ruszaj żwawo" patrzę patrzę nic nie widzę to ruszam. I natychmiast gwarantowany motoseksualista. Byłam uważna tak więc nie mam pojęcia skąd on mógł wyjechać (tzn. wiadomo skąd, i wiadomo też że z ciemnej... ale jakiej???). Jakimś cudem udało mi się uskoczyć i nie trafić na główną, ale utwardzenie w opinii pozostaje.
Tak więc motur na horyzoncie → pełna uwaga, patrzysz na niego, i myślisz jak uskoczyć jak mu coś odpierdoli. Zaś motur znikąd → test twojej umiejętności uskoków ekstremalnych.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!