Wysłany:
2013-01-04, 21:34
, ID:
1717862
1
Zgłoś
Mój ojciec też polował swego czasu, miał do dyspozycji wyżła niemieckiego krótkowłosego, suka. Pies tak wierny i oddany pasji ojca,że na drugi dzień jak urodziła szczeniaki, wolała jechać na polowanie niż pilnować szczeniaków. Pamiętam też moja mama potrafiła postawić miskę z jedzeniem i w tym samym czasie ojciec pakował się na polowanie, to jedzenie na drugi plan. Polowanie dla psa, było wszystkim.