Sprzedawałem sporo samochodów i motocykli, tylko swoich. Na pytanie o możliwość jazdy próbnej zawsze mówię, że w porządku, ale proszę gotówkę o wartości ceny z ogłoszenia do ręki. Zaraz się zaczyna, ale jak to? ja mam o tak dac pieniądze? to się nie da itp. Im się nie da, ale mi ma się dać, oni nic nie zaryzykują, a ja mam wszystko zaryzykować, he he nic z tego. Co 3-4 klient nie ma z tym problemu i to jest ten który kupi, a nie przyszedł sobie pooglądać i pojeździć , są też tacy co kupią mimo że nie poprowadzili przed zakupem, wystarczy że posiedzą na miejscu pasażera podczas jazdy próbnej.
hehehe pojezdziles za nich i kupili? niezbyt rozsądne z ich strony
No a jaka jest alternatywa? Dać poprowadzić swój samochód obcej osobie, o której nic nie wiem? A jak w coś przywali? To wyjdzie i powie, że już nie kupuje, a ja zostanę z wrakiem. Nawet jak jest AC to i tak zwrotu nie będzie, bo w polisie są wpisane osoby uprawnione do prowadzenia tego konkretnego samochodu. Jeszcze rozumiem, że można tak dac do jeżdżenia obcemu samochód czy motocykl warty 10 tys. , ale wielokrotnośc tej kwoty, to bym nie zaryzykował.
Ale cykor. Kupiłem i sprzedałem w życiu ok 30 samochodów. Zawsze jako sprzedający dawałem jeździć kupcowi i sam jako kupujący robiłem jazdę próbną. Gdyby mi ktoś powiedział, że przed jazdą muszę mu zapłacić to sorry...dziękuję...do widzenia.
Sprzedawałem sporo samochodów i motocykli, tylko swoich. Na pytanie o możliwość jazdy próbnej zawsze mówię, że w porządku, ale proszę gotówkę o wartości ceny z ogłoszenia do ręki. Zaraz się zaczyna, ale jak to? ja mam o tak dac pieniądze? to się nie da itp. Im się nie da, ale mi ma się dać, oni nic nie zaryzykują, a ja mam wszystko zaryzykować, he he nic z tego. Co 3-4 klient nie ma z tym problemu i to jest ten który kupi, a nie przyszedł sobie pooglądać i pojeździć , są też tacy co kupią mimo że nie poprowadzili przed zakupem, wystarczy że posiedzą na miejscu pasażera podczas jazdy próbnej.