sakosa napisał/a:
O ile ja dobrze wiem, to trzymał on w ręce portfel. Został postrzelony, ale udało się go odratować. Potem okazało się, że był to jakiś pilot myśliwca, samolotu wojskowego, czy coś takiego. Pozwał grubasa, ale sprawę ostatecznie przegrał, bo niby policjant miał prawo do niego strzelić. Chuj z tym, że to była zwykła stłuczka, a ziomek sam zatrzymał się do kontroli, to na pewno oznacza, że chce kogoś odpierdolić.
Typowe hamburgery. Gościu, wojskowy, zasłużony dla kraju, ale chuj grubas niewinny. Dla takiego wieloryba łatwiej jest kogoś odstrzelić i napisać raport, niż podejść i przeprowadzić kontrolę, bo by jeszcze za dużo kalorii spalił
Gdybyś był doświadczonym policjantem z USA to też byś strzelił.
Zbierzmy fakty:
- łatwy dostęp do broni
- facet wysiada z samochodu po zobaczeniu policji
- robi to w taki sposób, że nie widać jego prawej ręki (trzyma ją z boku/tyłu)
W tym momencie policjant nabrał słusznych podejrzeń, że facet może mieć broń więc kazał pokazać ręce, a sam pewnie już chwycił za broń. Ale lecimy dalej:
- widać, że ma coś czarnego w ręce (weź pod uwagę, że jest już wieczór/noc i widoczność jest gorsza)
- te czarne coś bierze w obie łapy i trzyma przed sobą (przypomina pozycję do strzelania)
Ręce wziął do góry w momencie jak policjant naciskał spust więc nie zdążył zareagować. Gościu trochę głupio się zachował, ale trzeba przyznać, że miał po prostu pecha (raczej świadomie nie udawałby, że ma broń).