Siriuz napisał/a:
Zastanawiam się na ile brak współpracy wynika z debilizmu murzynka, a na ile z dezorientacji. W progu stoi banda drąca mordę, jeden przekrzykuje drugiego. Jeden drze japę, żeby wyszedł z podniesionymi rękoma - co ten robi, drugi przez ramie zaraz krzyczy, żeby kładł się na ziemie i moment później strzał.
Widząc taką ekipę z wycelowaną w ciebie bronią rozum podpowiada żeby podnieść ręce i się poddać albo klęknąć lub położyć się na glebie, ale nie kurwa iść pewnym krokiem w ich kierunku
Mieli wpaść sobie w ramiona? Psom też nie zależy na skracaniu dystansu do podejrzanego dopóki wyraźnie nie widać, że chce się poddać i nie odjebie nic głupiego. Na szczęście to tylko czarnuch więc żadna strata poza tymi kilkoma nabojami