O ile jeszcze zdradzanie dla samego ruchania rozumiem to na chuj mieć kochanicę na boku i swoją laskę?
No jak chce sobie poruchać bo mu w łóżku nudno to niech sobie porucha i tyle ale brać dupę na boku i sobie z nią randkować to pytanie powstaje jedno: czemu się nie rozstać ze swoją obecną?
Po co mu ta obecna? Skoro w sypialni woli kochankę i w zyciu towarzyskim również to po kiego chuja trzyma swoją dziewczynę zamiast zerwać i z nową się bawić jak ludzie?
No żeby to jeszcze był jakiś bogaty typek to też bym zrozumiał.