goslaw3 napisał/a:
przedewszystkim to egoista, wszystko doslownie wszystko jest niewazne bo onu sie napic.... zenada i nic tego nie tlumaczy
jak slysze ze alkoholizm to choroba to mam ochote pierdolnac rozmowcy, wsadzili by takiego do paki gdzie nie ma jak pic i szybciutko by wytrzezwial
Niestety;jest pani w błędzie!Nalog TO JEST CHOROBA,która tak potrafi zawładnąć człowiekiem,że posunie się on DO WSZYSTKIEGO,by porcję używki,kolejną-pozyskać!Owszem!Są i odwyki-dobrowolne i przymusowe!Wariant,który pani przytoczyła-to przymusowy..Nałogowiec będzie,zamknięty w celi,przechodził detox;samotnie i bez opieki lekarskiej..TAKIE detoksy-często kończą się śmiercią chorego;z braku wieloletnio przyjmowanej trucizny-której jego organizma pragnie jak powietrza-po..śmiercią samobójcza..SĄ tacy,którzy mieli sczęście;postanowili,przestali(pić) i wytrwali ,przez lata!Ale oni..do końca życia będą mieli ten PROBLEM:ZWALCZANIA CHĘCI SIĘGNIĘCIA PO BUTELKĘ !To jest WALKA!Walka bez sekundy przerwy! Sztuka powstrzymywania się i..ODMAWIANIA,ludziom,często z najbliższej rodziny,nie mającymi żadnej wiedzy na ten temat-a zachęcającej;"no;jeden kieliszeczek!Nie robi przecież nic złego"!-nie wiedzą,że dla alkoholika o silnej woli ,jaką wykazał odchodząc od nałogu,ale będącego POD STAŁYM JEGO WPŁYWEM-"jeden kieliszeczek" może przerwać tę latami budowaną,mozolnie,z tysiącami pokus-swoich i znajomych-ta krwawo budowana tama może puścić i pacjent ..obudzi się za 2 tygodnie,dokładnie w tym samym miejscu w którym zaczął się z nałogu wydobywać..Każdy nałóg NADMIARU-jest zgubny i jest on chorobą,bez względu czy to alkohol,narkotyki,JEDZENIE-CZY SEKSOHOLIZM! I każdy wymaga leczenia,ale jest ono bardzo trudne i wygrywają ci tylko o żelaznej woli..