maksymilian45 napisał/a:
Kto nigdy nie wymusił pierwszeństwa niech pierwszy się odezwie... Zamiast kulturalnie i spokojnie wyjaśnić sytuację, przeprosić to obrzucają się kurwami. Brak słów.
Jakby facet podniósł rękę na " o sorry - moja wina" i pojechał dalej, to wierz mi, nic by nie było. Ale gościu się zatrzymał i pierdolił swoje prawidła typu: jestem przed tobą - to znaczy miałem pierwszeństwo!
Inaczej traktuje się ludzi przyznających się do winy na drodze, a reszta to