Wrzucam tutaj bo niestety nic nie wybuchło
______________
Regulamin serwisu Sadistic.pl: sadistic.pl/regulamin.htm______________
Regulamin serwisu Sadistic.pl: sadistic.pl/regulamin.htmNie uciekłbym, bo znam się na tym. Wystarczyło rozszerzone szkolenie saperskie w wojsku i człowiek ma zupełnie inną świadomość
ta mina ma 100lat.Materiały się w niej zamieniły w bardzo wrażliwą strukturę,twoje szkolenie saperskie,to nie polegaj na nim
Chuj wiem o minach, ale na elektryce się znam, więc się wypowiem. Na tym zdjęciu widać kable. A kable to prąd. Znaczy, musi być zasilanie żeby to zadziałało, prawdopodobnie z jakiejś baterii. W środku być nie może, bo trudno byłoby ją wymienić, ale na górze jest jakieś puste gniazdo z dostępem z zewnątrz. Pewnie tam była, tym bardziej, że podłączona jest do niego wiącha kabli. Czyli, wystarczy wyjąć to, co tam było i mina jest rozbrojona, bo bez baterii nie wybuchnie. W tych rogach są tylko jakieś czujniki. Jakie - nie wiem. Być może magnetyczne, które zamykają obwód gdy w pobliżu jest stalowy obiekt.
Jeśli ta ruska ma taką samą budowę, to może jakiś saper-amator (albo pro, tego nie wiemy) otworzył to gniazdo, wyciągnął baterię i minę unieszkodliwił. A może nawet nie, ale wie, że bez stali wokół nie wybuchnie. Więc może nie tacy głupi są ci ruscy, a smc ma jednak rację.
Też się nie znam, ale się wypowiem, a co mi tam. A może być wykorzystane zjawisko piezoelektryczne? Polega na pojawieniu się ładunków elektrycznych na ściankach kryształu przy jego deformacji sprężystej.
Te kabelki podłączone do owych "rogów transportowych", nie wzbudzają Twojego zainteresowania?
Rozszerzone szkolenie saperskie, powiadasz?
Rozumiem, że w Słowackiej Marynarce Wojennej?
Rozumiem że jedyne szkolenie jakie w życiu dostałeś to te z kręcenia wora na zetce 40 lat temu. Te "rogi" to są wykrywacze pola magnetycznego gdzie każdy ma pole widzenia 3 osi. Może to być troche zbyt skomplikowane dla ciebie ale pomyśl że pole magnetyczne statku zależy od wielu czynników i na podstawie samych sygnałów mina bezkontaktowa "stwierdza" czy jest to przyjacielski okręt do rozstawiania min czy nieprzyjacielska fregata. Miny kontaktowe które na potrzeby wieloletności mają mieszanki chemiczne w "rogach" są na tyle wytrwałe że możesz nią podrzucić i nic nie ma prawa się stać, to nie jest nitrogliceryna żeby "przypadkowo wybuchło" bo to tak jakbyś bez odpalenia lontu rzucił petardą o ziemie i dziwił się że nie wybuchła. Ciekawe że wrzucasz zdjęcie z artykułu którego nawet nie przeczytałeś bądź nawet nie umiesz przeczytać bo jest on w języku angielskim (https://interestingengineering.com/innovation/how-do-naval-mines-work) a tak to byś wiedział i nie musiał się ośmieszać pisząc takie debilizmy bo ze swoją wiedzą to nadajesz się do zapierdalania na taśmie za najniższą krajową jak najgorszy robol którym jesteś.