Prawdą jest, że w Australii nawet w dużych miastach jest robactwo w domu- mieszkająca w Sydney poznana na anglojęzycznym forum koleżanka od gry online podczas jednej z pogawędek stwierdziła beztrosko, że "zimą jeszcze nie jest tak źle, ale latem troche nam tego robactwa do domu włazi"- więc tutaj stereotyp jest podtwierdzony
Natomiast brednią jest, jakoby wszelkiej maści pająki i wężę były przczyną wysokiej śmiertelności- praktycznie wszędzie mozna dostać surowicę na ukąszenia, tak że w praktyce naprawde trzeba mieć pecha by dać sie zabić "milutkim zwierzątkom".
Mimo wszystko, chciałbym tam mieszkać, albo chociaż raz w życiu pojechać na wakacje i odpocząć od europejskiego zgiełku- zajebisty kraj