Wysłany:
2018-08-23, 17:14
, ID:
5267991
3
Zgłoś
@Up Koguty małe i niepozorne? Moja śp. babcia miała kiedyś takiego wrednego. Duży, szeroka pierś, testosteron mu chyba do tego ptasiego móżdżku uderzał. Jedno szczęście, że ostrogi małe miał. Też z rodzeństwem jeszcze kilkulatki byliśmy. Co to się działo jak uznał, że się za blisko podeszło.. Ile razy na plecy z pazurami skakał... Skrzydłami machał, żeby jak najdłużej się utrzymać i dziobał jeszcze ile dał radę.. Raz został zauważony jak z boku podchodził. Skoczył, choć akurat rodzic miał szpadel w ręku, odruchowo się odwinął. Już myśleliśmy, że koguci trup na miejscu ale gdzie tam.. otrząsnął się i zaczął się skradać z drugiej strony ;/ Raz jak mi rękę podrapał, zasnęłam z podniesioną do góry. Jeszcze przez niego miałam w domu ksywę histeryczka >.< Pewnego pięknego dnia poszedł pod siekierę. Pół dnia trzeba było na rosół czekać ale się bydlak ugotował.