zwierzak30 napisał/a:
Przypomniały mi się akcje z dzieciństwa.
Kumpla stary jeździł "lodówką" z półtuszami wieprzowymi.Między przetwórnią a rampą załadowczą na wagony.A potem wagonami do ruskich..Trasę miał niedaleko domu na wsi.W umówionym,dyskretnym miejscu spotykali się.Mój kumpel,raz jeden ja,jego starszy brat i sąsiad.Paka otwierana,jeden na pake,Półtuszka na wagę {przygotowana na wozie)i tyle samo co waga pokazała,chlust wiaderkami na resztę padliny. waga na bramie się zgadzała.Sztuk nikt nie liczył.
I takie zachowanie ,my Słowianie mamy we krwi.
złodzieje i kombinatorzy bo zawsze było przejebane to cza było kraść , niezły powód do dumy