Wysłany:
2012-11-14, 19:54
, ID:
1567641
82
Zgłoś
Za strażaków ZAWSZE piwo a nawet skrzynka piwa. Jedyna instytucja państwowa którą szanuję. Przejebana praca. Kolega jest strażakiem od kilkunastu lat i widzę po nim, jak ta praca go wymęczyła psychicznie- koszmary o topielcach, które otwierają oczy. Sny o zwęglonych dzieciach i wiele innych okropieństw. Był świadkiem jak w kuble na śmieci płonęły małe, jeszcze żywe kociaki. Ten widok go sparaliżował. Opowiadał, jak to po akcji czasami mają okazję porozmawiać z ofiarami pożarów- jak to (ofiary) dziękują im za uratowanie życia- czarni, poparzeni i cierpiący. Ponoć w takich momentach nie można powstrzymać łez...Piwo ponownie!
EDIT: Kolega(i kilku innych) obecnie przeniósł się do innego działu, ponieważ nie wyrabiają psychicznie. Zwyczajnie boją się spać(wyżej wspomniane koszmary), oglądają nawet bajki, żeby dopuścić do siebie nieco innej atmosfery. A bez piwa to by chyba nie przeżyli. I wcale im się nie dziwię. Widzieli takie hardy, że kurwa mać.