dmdavid napisał/a:
tu lepsze
Mocne... Kurwa - też nie wiedziałbym co zrobić - to jest kawał psa jednak, więc też pewnie bym się bał, że jeżeli odetnę, to potem mnie ugryzie wkurwiony zaistniałą sytuacją.
Z drugiej strony szkoda psa - z bezwładu po odcięciu smyczy, wnioskuję, że chyba szczęścia nie miał.
Ale zauważcie jednak jedną rzecz - baba pierwsza wlazła do windy i dopiero psa chciała wciągnąć, a facet najpierw psa do windy wepchnął... Tylko, że pies tam długo nie usiedział :/ (zresztą widać nawet jak facet próbuje go z powrotem wciągnąć, ale jednak to było nieco większe bydle niż z pierwszego posta.