saves napisał/a:
Kiedyś było głośno o jakimś gościu, który podtarł się liściem nieznanej sobie rośliny. Popełnił samobójstwo nie mogąc znieść piekącej po podtarciu dupy.
To Australijska pokrzywa, zawiera neurotoksynę, która wnika poprzez igiełki krzemowe obecne na liściach. Ale jak to bywa ze wszystkim gównem z tego kontynentu jest naj. Więc neurotoksyna boli mniej więcej tak, jakby przypalali ciało rozgrzanym pogrzebaczem. Ból nie mija latami!!!. Dawniej samobójstwa po tym były częste, zwierzęta potrafiły rozbić sobie czaszkę o drzewo. Bywa, że ból wraca po 10 latach na nowo. Pomaga morfina. Trochę, wiadomo. Do dzisiaj pogotowie ma ze sobą specjalne plastry, coś jak do depilacji i jak ktoś się poparzy to nimi usuwa włoski z jadem. Co ciekawe autochtoni i tamtejsze zwierzęta są na to częściowo odporne.
Także jak kiedyś pójdziecie srać w Australii to uważajcie gdzie pakujecie dupsko.
A co do filmu, to nie wiem czym on ją tam napierdala, że ona się tak drze. Jakby to była ta pokrzywa z Australii, to by się już dawno zesrała ze szczęścia.