mnie się zdaje, że on już nie żył, jak go wrzucili w ognisko
pod koniec jednego ogniska dla rozrywki machneliśmy sobie pare razy ręką przez ogień, szybko to się nic nie działo, a nasz jeden kolega najbardziej porobiony jak to zobaczył to wsadził łapę prosto w ogień i trzyma, my go odciągamy a ten się z nami siłuje, następnego dnia się zastanawiał gdzie się podziały jego włosy na ręce..