EdmundKemper napisał/a:
Ale mi nie chodzi o tych, którzy pod wpływem impulsu popełnią jakąś zbrodnię. No chyba, że wierzysz, że w społeczeństwie nie istnieją ludzie, którzy mają nierówno pod kopułą. I nie wszyscy są pozamykani. Mi chodzi tylko o to, żeby nie ułatwiać dostępu do broni właśnie takim wariatom. Przytaczasz ciągle to USA a chyba sam zapominasz, że w 2013 było tak kilka większych strzelanin + zabójstwo 13 latka z atrapą AK. U nas też jest kilka strzelanin w roku? Prócz tych, że jakiś gangster zabarykaduje się we własnym domu.
Tak, zemścić się. Łatwiej się zemścić nożem, gdzie musisz podejść czy wyciągnąć sobie broń i strzelić kilka razy? Ja nie mówię, że to się będzie dziać. Ale może. Chyba zapominasz o całkowitych środkach bezpieczeństwa. Równie dobrze możemy pozwolić budować bunkry, kupować czołgi i wyrzutnie rakietowe normalnym ludziom. To zdecydowanie poprawiłoby ich bezpieczeństwo. W Polsce jest przez niektórych tak podniesione ciśnienie na dostęp do broni palnej, że może jednak będzie szaleństwo.
Ja nie wiem co bym zrobił. Nie wiem czy zadziałałbym instynktownie, impulsywnie czy zachował zimną krew.
No dobra. Ludzie będą musieli zainwestować w broń, amunicję, szkolenia. Wyobrażasz kto będzie mógł sobie na takie wydatki pozwolić? Co z tym biedniejszymi, którzy nie mają szans ani pieniędzy na takie luksusy? Będą spokojnie dalej żyć, gdy reszta społeczeństwa dookoła nich będzie mieć broń? A może coś w rodzaju socjalu? To prowadzi donikąd.
Tak, doświadczenie jest inne od wizji, które przedstawiam bo teraz broń palną w swoim domu posiada 5% społeczeństwa? Po jej legalizacji będzie posiadać 20-30%. Zdecydowanie więcej ludzi, wśród których może się znaleźć zdecydowanie więcej debili niż się dzieje to do tej pory.
Nadal uważam, że nie jesteśmy gotowi mentalnie i w każdym innym aspekcie do legalizacji broni palnej w naszym kraju. Może jakby to było wprowadzane stopniowo. Tylko nie mam pomysłu żadnego jak. Szkolenia, obeznanie z bronią? Skąd wziąć pieniądze? Z drugiej strony jestem za znowelizowaniem kodeksu karnego, co za tym idzie kodeksu postępowania karnego i zracjonalizowania kar.
Tak przewiduje kodeks karny. W przypadku popełnienia kilku przestępstw kary nie sumują się tylko zagrożenie jest najwyższą karą.
O tych, co planują zbrodnię, a nie popełniają jej pod wpływem impulsu poczytasz sobie w odpowiedzi, której ci udzieliłem (chyba druga), racz przeczytać to uważniej, bo mówiłem - działania są starannie planowane i brak dostępu prawnego do broni nie ograniczy ich w zupełności w niczym. Breivik też nie miał prawa posiadać karabinu szturmowego, ale go jakoś zdobył. Mógł też zrobić kałasza, nie jest to trudne.
Wiem, że są ludzie, co mają nasrane we łbie i dlatego wolę mieć karabin i pistolet pod ręką, niż czekać z fiutem w ręce, aż szanowny jegomość mnie odstrzeli. Było wiele strzelanin i wiesz co się stało ostatnio? Nie usłyszałeś o kolejnej, bo jak zaczynała się kolejna, to pech chciał, że w okolicy był facet z pistoletem i powstrzymał całe wydarzenie, zanim zasłużyło sobie na miano argumentu przeciw broni dla lewackich mediow. Poza tym ile sztrzelanin jest tam? 13? Ile ginie? 100? Więcej tygodniowo ginie na drogach w Polsce niż tam od takich wydarzeń w ciągu roku. Atrapa AK? Ile takich wypadków było? 1-2? Nieprofesjonalne podejście policjanta, prawdopodobnie - ale dlaczego jedna śmierć ma mi odbierać prawo do obrony siebie i rodziny? Nie widzę związku. Czy jeśli facet rozbija się po mieście po pijaku, to mają ciebie albo mnie karać zabraniem nam prawa jazdy? Z jakiej racji? Toż to jawne traktowanie mnie jak podczłowieka, bo od razu traktowanie mnie jako osobę przednitą, złą i nie wiadomo co jeszcze. No, na przykład był niejaki Brunon, którego żona zdradziła. Szkoda, bo kilku debilów mogłoby zniknąć z cyrku na wiejskiej. Jedni mówią, że to fikcyjna postać, inni że prawdziwa, ale gdyby doszło do skutku, to chyba mielibyśmy najsławniejszą strzelaninę na świecie w tym roku.
Żeby kogoś zastrzelić też musisz podejść. Zakładam, że nie strzelałeś z pistoletu, bo gdybyś to robił, to wątpię, żebyś miał sensowne skupienie nawet na 25 metrach.
Parafrazując:
Ja nie mówię, że ludzie muszą się teraz mścić, ale mogą...
I co? Ma to swierdzenie sens? Mogłem dziś walić lewą ręką. Nie waliłem, WIĘC NIE BĘDĘ SIĘ NAD TYM ROCZULAŁ
Nie, nie zapominam o środkach bezpieczeństwa, raczej ty wierzysz w utopijną wizję państwa opiekuńczego. Bunkry mogą jak najbardziej budować, czołgi w USA też mogą posiadać i mimo to nie widziałem jeszcze ani jednego samozwańca, który by robił rozpierduchę w środku miasta. Zejdź na ziemię, bo jeszcze bombę jądrową będziesz chciał kupować... To już jest gwałt na zdrowym rozsądku i nie jest to logiczna i merytoryczna dyskusja a argument z dupy, żeby coś dopieprzyć, bo mówimy tu o obronie osobistej - a rakietą ziemia-powietrze raczej się nie obronisz.
Co... brakuje argumentów?
Swoją drogą ja nie miałbym absolutnie żadnych problemów dać obywatelom granatów albo miotacza płomieni. W moim przekonaniu i rozumieniu amerykańskim, obywatel powinien mieć dostęp do takiego samego oręża, jaki nosi przeciętny żołnierz. A z jakiej racji odznaka policyjna/mundur mają magicznie sprawić, że osoba jest godna zaufania? To tylko złudna wiara i tyle.
Na pewno żyjesz w innym świecie. Do chuja, w porównaniu z innymi krajami posiadającymi broń, my Polacy to całkiem spokojny naród, który na wiele ma wyjebane (popatrz ile protestów społecznych, niewiele - Polacy tylko pobidolą, że ich dupa boli, ale chuja rządowi nie utną). Po odpowiednim treningu i szkoleniach, myślę że większość ludzi zachowałoby w miarę zimną krew, a przynajmniej działaliby według nauczonych zasad. Nie rób z naszego narodu jakiś popierdoleńców, bo nie jesteśmy takimi!
Oj, oj... socjalizm się kłania... samo pytanie - co z biedniejszymi? - już skreśla ten argument. Broń w USA można dostać już od $50. Na pewno biedni muszą głodować osiem zim, żeby sobie pozwolić na środki do samoobrony? Nie wygłupiaj się. Poza tym, kto napada rabunkowo na biednych? Rozumiem, że według ciebie, jeśli część społeczeństwa nie jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa, to reszta (która może) już na to nie zasługuje? Ciekawy sposób myślenia...
Ciągle o debilach mówisz, a zaprawdę żadnego życiowego przykładu, kiedy ostatnio ktoś chciał cię zabić, bo się krzywo spojrzałeś... Tak się zachowują osoby z irracjonalną fobią przed nieznanym. Wolą wyobrażać sobie dziwne rzeczy, by usprawiedliwiać swój lęk i za chuja nie przyznają, że to czyste brednie.
Mentalnie nie ma lepszego momentu, żeby dorosnąć. Żniwa socjalizmu coraz bardziej nas "udomawiają" i prowokują zaniki samodzielności. Im bardziej ludzie są wolni i muszą być samodzielni, tym bardziej samodzielnie i odpowiedzialnie się zachowują. Taka jest prawda. Broń wymusi częściowo takie zachowanie. Oczywiście, zmiany mogą być wprowadzane stopniowo, żeby nie było chaosu, ale wg. mnie nic nie stoi na przeszkodzie do zwiększania wolności. Państwo to tylko opresor i nikt więcej. Banda dupków, którzy roszczą sobie prawa do wydawania nam rozkazów i gospodarowania majątkiem. Niby dlaczego mają mi mówić, co mi wolno, a co nie? Pieniądze skąd wziąć? Proste - zarobić. Innej drogi nie ma. Wtedy też nauczy się człowiek szacunku do swojego majątku, pracy, samego siebie i pracy innych, bo za darmo to wiadomo jak jest.
Ze zmianą kodeksu karnego i konstytucji i innych się zgodzę. Nie same kary mają być zmienione, ale też o wiele zwiększone prawo do obrony własnej (zniesiona obrona konieczna i jej granice). Efektem ma być zniesienie jakichkolwiek praw przestępców i maksymalne uprzywilejowanie osoby się broniącej. Bandyta musi mieć świadomość, że łamiąc prawo podpisuje na siebie wyrok śmierci (potencjalny, nie musi być kary śmierci - nie o tym tu mówię) - wtedy może sobie przekalkuluje, czy nie lepiej siedzieć z piwem przed TV.
Tak dla ciekawostki już:
Poza tym jest sporo broni historycznej i amunicji do niej w Stanach. Kiedy ostatni raz widziałeś niggę zapierdalającego z M1 Garand, Winchesterer M. 1873 albo z jakimś innym starociem? Cholerstwo daje kopa, a jakoś nikt jej nie używa...
Jak kiedyś mówiłem - przytaczam USA tak często - bo tam już 2 wieki mają broń, jest więc doświadczenie i sprawdzone (przetestowane) rozwiązania w historii. Gdyby Polska miała tak długo broń, też bym mówił...
Aha...
Był jeszcze jeden, inny typ, co twierdził, że krótkolufowce w zupełności wystarczają do samoobrony. Mam coś dla ciebie: