Połowa mojej rodziny siedzi w Brukseli. W dzień zapierdalają u flamastra na budowie za 150 euro dniówki na czarnola, albo u rodaka za frajer, a wieczorami boją się wyjść ze swoich starych kamienic wynajmowanych w trójkę, bo strach dostać po ryju, bo takie kwiatki, jak powyżej na ulicach. Przyjedzie taki polocek na wakacje i wielki Pan. Chuj, że siedzi już 20 lat w tej Belgii i chaty ani mieszkania jeszcze się nie dorobił, ale przyjedzie takim kilkuletnim kałdi A6 popowodziowym i wypierdzianym przez niemca, postawi pod płotemi u siebie na wsi i wielki pan. Nie ma chuja we wsi...
Generalnie Belgia to strasznie popierdolony kraj, jak ktoś rozważa tam saksy. Czystej rasy Belgusy to już tylko 1/3 populacji, Kolejna 1/3 to obywatele pochodzenia niderlandzkiego/flamandzkiego i 1/3, lub więcej to zbieranina czarnuchów i ciapatych z różnych zakątków świata. Języki w Belgii obowiązują dwa.Francuski i niderlandzki w zależności od regionu. Angielskiego Belgia oficjalnie nie uznaje. Ni chuja się nie dogadazsz w urzędzie, czy w szkole z nauczycielami po angielsku. Na ulicach straszny syf, szczególnie w samej Brukseli.
Zresztą w większości europejskich krajów zachodnich (Niemcy, Francja, UK...) panują teraz takie klimaty...
Połowa mojej rodziny siedzi w Brukseli. W dzień zapie**alają u flamastra na budowie za 150 euro dniówki na czarnola, albo u rodaka za frajer, a wieczorami boją się wyjść ze swoich starych kamienic wynajmowanych w trójkę, bo strach dostać po ryju, bo takie kwiatki, jak powyżej na ulicach. Przyjedzie taki polocek na wakacje i wielki Pan. ch*j, że siedzi już 20 lat w tej Belgii i chaty ani mieszkania jeszcze się nie dorobił, ale przyjedzie takim kilkuletnim kałdi A6 popowodziowym i wyp***zianym przez niemca, postawi pod płotemi u siebie na wsi i wielki pan. Nie ma ch*ja we wsi...
Generalnie Belgia to strasznie popie**olony kraj, jak ktoś rozważa tam saksy. Czystej rasy Belgusy to już tylko 1/3 populacji, Kolejna 1/3 to obywatele pochodzenia niderlandzkiego/flamandzkiego i 1/3, lub więcej to zbieranina murzynów i ciapatych z różnych zakątków świata. Języki w Belgii obowiązują dwa.Francuski i niderlandzki w zależności od regionu. Angielskiego Belgia oficjalnie nie uznaje. Ni ch*ja się nie dogadazsz w urzędzie, czy w szkole z nauczycielami po angielsku. Na ulicach straszny syf, szczególnie w samej Brukseli.
Zresztą w większości europejskich krajów zachodnich (Niemcy, Francja, UK...) panują teraz takie klimaty...
Połowa mojej rodziny siedzi w Brukseli. W dzień zapie**alają u flamastra na budowie za 150 euro dniówki na czarnola, albo u rodaka za frajer, a wieczorami boją się wyjść ze swoich starych kamienic wynajmowanych w trójkę, bo strach dostać po ryju, bo takie kwiatki, jak powyżej na ulicach. Przyjedzie taki polocek na wakacje i wielki Pan. ch*j, że siedzi już 20 lat w tej Belgii i chaty ani mieszkania jeszcze się nie dorobił, ale przyjedzie takim kilkuletnim kałdi A6 popowodziowym i wyp***zianym przez niemca, postawi pod płotemi u siebie na wsi i wielki pan. Nie ma ch*ja we wsi...
Generalnie Belgia to strasznie popie**olony kraj, jak ktoś rozważa tam saksy. Czystej rasy Belgusy to już tylko 1/3 populacji, Kolejna 1/3 to obywatele pochodzenia niderlandzkiego/flamandzkiego i 1/3, lub więcej to zbieranina murzynów i ciapatych z różnych zakątków świata. Języki w Belgii obowiązują dwa.Francuski i niderlandzki w zależności od regionu. Angielskiego Belgia oficjalnie nie uznaje. Ni ch*ja się nie dogadazsz w urzędzie, czy w szkole z nauczycielami po angielsku. Na ulicach straszny syf, szczególnie w samej Brukseli.
Zresztą w większości europejskich krajów zachodnich (Niemcy, Francja, UK...) panują teraz takie klimaty...
Najlepsze jest to, że wiekszość nadal wierzy w darwinkwskie lewackie brednie, że człowiek pochodzi od małpy, a wstarczy się rozejrzeć w tzw świecie zachodu wokół siebie żeby to zweryfikować
Człowiek nie pochodzi od małpy, tylko ma z małpą wspólnego przodka. Może to ciężko zrozumieć, ale to zasadnicza różnica, Ale masz prawo wierzyć, że mężczyznę Bóg ulepił z glinę, a kobietę z jego żebra.