Ghostface napisał/a:
Dokładnie tak. Baliński należy do zawodników, którzy zachowują się na torze tak, jakby byli sami. Gdy przegrywa pozycje robi wszystko, żeby zaszkodzić drugiemu zawodnikowi. Chociażby sytuacja z Wrocławia, jak jechał sam na parę gospodarzy:
Dlatego powinien się połamać raz, a dobrze, żeby kretyn nabrał myślenia na torze i zachowywał się w sposób normalny.
Gość jest waleczny i nie odpuszcza. Wg mnie brawa dla niego.
No chyba, że chcecie zrobić z zawodników żużlowych takie panienki jak grają w naszej reprezentacji w piłkę nożną.
To jest żużel- ludzie chcą oglądać walkę, a nie objechanie czterech kółek jeden za drugim.
Fajnie, że niektórzy zawodnicy biorą ze sobą jaja na tor.