No to opowiem wam moja historie sadolki.
®
~3/4 klasa podstawówki,
- lekcja W-F na podwórku,
- zawody klasowe w ( SKOK W DAŁ)
- MOJA kolej ,( (biegnę,, już moment wybicia.. ( nagle myśl, jak oni w sumie londuja..HMM..) urojenie.. ( siad płaski, najdalej wyląduje..)
- i dałem z siebie 110% procent na rozbiegu i wybiciu by być najlepszy, ale londowania nie ogarnąłem)
- i wylądowałem na idealny siad płaski
- siedziałem w tej pozycji z 2 /3godziny, pogotowie ,rodzice znieczulenie , bo sobie kręgi po (skleszczalem, sklinowalem) jakoś tak.
- naciągali mnie 4 albo 5 osób bo nie można było mnie w żaden sposób z miejsca przenieść , ból kosmiczny. Koniec hahahaha