Aż przypomniała mi się anegdota, którą opowiedział mi kumpel jakiś czas temu:
Szkoła średnia, trwa lekcja, hałas, ogólna rozpierducha - nauczyciel nie wytrzymuje:
Dość tego! Ostatnia ławka do dyrektora!
Uczniowie z ostatniej ławki nie czekając ani chwili dłużej, spełnili żądanie - wynieśli ławkę do gabinetu.
Mina dyrektora bezcenna