I gdzie do cholery był hamulec bezwładnościowy?
Wiecie, że taki absurdalny strach doprowadził do tego, że winda ma multum zabezpieczeń przed spadaniem ale prawie ani jednego przed niepożądanym lotem w górę.
Właściwie trzeba się mocno postarać by winda spadła a by pofrunęła wystarczy niewiele osób w kabinie i "mała" usterka elektroniki.
A na puentę dodam, że bardziej zabójcze są schody ruchome niż windy.