Władza, a prawo

Dobrze gość prawi. Polać mu

I to jest właśnie podstawowy zarzut jaki mam do socjalizmu, tracisz prawo decydowania o sobie, państwo ci mówi jak masz żyć. Państwo wie lepiej, zabierze ci część wypłaty na obowiązkowe ubezpieczenie w zus, nfz, państwo wie lepiej czego mają uczyć się twoje dzieci, czy muszą być szczepione. Jeszcze przed chwilą państwo miało patent na obowiązkowe alkomaty. Obowiązkowa opłata za możliwość odbioru sygnału radiowo telewizyjnego, zamiast abonamentu. Państwo określa jakie substancje możesz w siebie władować, a jakich nie, zabrania hodowli niektórych roślin, sprawa z wynajmem maszyn do produkcji papierosów.
Społeczeństwo całkowicie straciło kontrolę nad władzą, utrzymujemy te skurwiałe ryje z własnych kieszeni. Te podłe chuje rządzą albo nieudolnie albo zgodnie z własnym interesem, ustalają często kulawe prawo, samemu go nie przestrzegając, z racji posiadania immunitetu, sami sobie, za nasze pieniądze ustanawiają nagrody i premie, często nie wiadomo za co. Pełno urzędów, pełno spółek skarbu państwa, pełno komisji, pełno organów kontroli, nadzoru i chuj wie czego jeszcze. Polka, piękny kraj, naród, chujowe państwo.

Szkoda, że ten gościu okazał się być demokratą.. Demokratą pośrednim, ku ścisłości. Do tego chyba nie ma żadnych złudzeń. Skoro nie uznaje on monarchy/grupy rządzących, to musi to być lud, bo kto inny niby ma rządzić? Oczywiście gościu zakłada, że wszyscy są inteligentni, znają się na polityce, a przedstawiciele, rzeczywiście chcą dobra dla kraju. Utopia..
Twierdzenie o tym, że WOLNOŚĆ oznacza życie w kraju demokratycznym jest nielogiczne. Skoro jest jakieś głosowanie, załóżmy "Referendum w sprawie obowiązkowej służby wojskowej" to jeżeli ja chcę, żeby wojsko było dobrowolne, a 75% społeczeństwa uzna to za konieczność, to gdzie jest ta moja wolność jeśli muszę iść na ileś miesięcy(lat?) do koszar??

"Osoba dała się złapać w pułapkę kredytową i obwiniała za to siebie" no i słusznie, ale koleś twierdz, że to jest wyłącznie wina oszusty. Co? Volenti non fit iniuria Wina leży po obu stronach. To jest tak samo, gdy saper ładuje się do rozbrajania miny/bomby. Jeśli wybuchnie to wina jest po stronie terrorysty, który podłożył tę minę, czy też sapera, bo nie dał sobie rady??

kroplowa, ale głupoty pierdolisz...