Jak żyje to czegoś takiego nie widziałem
Znając życie to jakieś święto jak noc kupały u nas. Jakiś Meksyk albo inny kurwidołek w Ameryce Południowej. Tam lubią odstawiać takie szopki. W Wielkanoc mają prawdziwe ukrzyżowanie i biczowania do krwi. Dlatego nasz Karolek tak lubił Amerykę Łacińską bo tam było jak za średniowiecza i prawie jakby przyjechał do Polski.
Tymczasem 100 km dalej w Manaus pewnie właśnie kogoś porąbali i pakują do worka na jutrzejszy występ na sadolu