o co tu biega?
S - sędzia
O - oskarżony
A - adwokat oskarżonego
(S) - Panie Harris, czy Pan [właśnie] prowadzi samochód?
(O) - Właśnie parkuję pod kliniką swojego lekarza, więc, więc.. Dajcie mi sekundkę.
(S) - ...
(S) - Zaparkował Pan?
(O) - Już, już... Tak.
(S) - W porządku, to co robimy?
(A) - (w zmieszaniu) Ym, w tej sytuacji proszę o odroczenie rozprawy na dwa tygodnie.
(S) - (intensywnie myśli) ...
(S) - Ok. Chyba czegoś nie rozumiem. Oskarżony ma zawieszone prawo jazdy?
(A) - Zgadza sie, Wysoki Sądzie.
(S) - A on właśnie prowadził samochód i... Nie miał ważnych uprawnień.
(O) - (rozdziawia pysk) Ehm...
(A) - Takie są zarzuty, Wysoki Sądzie.
(S) - Nie, patrzyłem w akta sprawy, oskarżony w ogóle nie ma [ważnego] prawa jazdy. Ma je zawieszone i właśnie prowadził pojazd.
(A) - (poker face) Zgadza się, Wysoki Sądzie.
(S) - (coś pisze) ...
(O) - Halo?
(A) - Proszę chwilę zaczekać, Panie Harris.
(O) - (słychać radio w samochodzie)
(S) - [do oskarżonego] Nie mam pojęcia, dlaczego Pan to zrobił. Więc, wniosek o możliwość wyjścia [z aresztu] za kaucją zostaje odrzucony. Oskarżony ma stawić się w areszcie sądowym XYZ do godz. 18 jeszcze dzisiaj, bez możliwości skorzystania z kaucji.
(O) - O mój Boże...
(S) - Dziękuję.
(A) - Dziękuję, Wysoki Sądzie. [do oskarżonego] Zadzwonię do Pana za chwilę.