Nie rozumiem dlaczego ludzie w takich przypadkach umierają. Widzisz zbliżającą się wodę, wstrzymujesz oddech i po chwili wypływasz na powierzchnię. Rozumiem że siła uderzenia i fal może człowieka gdzieś rzucić, wtedy mamy pecha
Widzę że na fizyce w liceum to Ty nie uważałeś. W takiej sytuacji tworzą się potężne wiry i inne chuje-muje. Są tak potężne, że chociaż byłbyś najsilniejszym człowiekiem na świecie, rewelacyjnym pływakiem itp. itd. to i tak nie wypłyniesz. Majta Tobą na prawo i lewo, jesteś zdezorientowany, nabierasz wody do płuc, hipotermia, k.o.