Wysłany:
2013-01-16, 15:00
, ID:
1756820
Zgłoś
No może i macie wszyscy rację, że sędziowie dość szybko reagują w przypadku nokautu, ale po chuj napierdalać po głowie gościa nieprzytomnego już na tyle, że nie zasłania się rękami i czekać aż przyjdzie Pan sędzia, złapie za rękę i powie - "on już nie będzie się już dłużej bił, poszedł spać, wygrałeś". Ja rozumiem, że jak ktoś sobie chce wchodzić do klatki i napierdalać to wie na co się zgadza i decyduje, ale wg mnie tutaj jest ta granica między sportem walki, a bezmyślnym wyrządzaniem krzywdy przeciwnikowi (przy wadze ciężkiej nietrudno jednym uderzeniem w nieprzytomnego typa wywołać u niego nieodwracalne zmiany w mózgu).