I śmiechów nie było końca. Idź z tym na Kwejka czy coś.
Miałem tak samo, ale nie ochlapany tyłek. Tylko całego gość mnie ochlapał. Ja gdy byłem mały z siostrą w barze grałem w flipera. A gość pijany szedł z tacą na której było 4 piwa, i tak szedł że piwa na mnie spadły.