Forrest Gump? Nie. Tym razem prawdziwa, realistyczna alegoria życia. Jeśli chodzi o tło akcji: Smoking Man [Palacz], chyba najczarniejszy charakter filmowy w historii kina, postanawia zerwać ze swoją pracą w agencji rządowej, w której przez lata zabijał [nawet Kennediego] ludzi i tuszował afery. Pisze książkę o swoim życiu. Wszyscy wydawcy uznają, że książka jest denna i zupełnie nierealna, a postacie przerysowane. W końcu jednak pojawia się wydawca oczarowany jego książką i mówi, że zostanie ona wydana w czasopiśmie w egzemplarzach. Palacz podpisuje kontrakt, rzuca palenie i jednocześnie zawiadamia agencję, ze odchodzi z pracy. Jak się potem okazuje, jego książka pojawia się jedynie wewnątrz czasopisma fragmentarycznie, jako tanie i kiczowate science fiction. Załamany siada z papierosem i z czekiem na 2500$, wygłasza tezę o życiu, tuż koło menela jedzącego czekoladki. Ostatecznie mógłby dać ten czek bezdomnemu, ale od czego jest najczarniejsza postać filmowa? Oczywiście drze czek na kawałki i wrzuca do śmietnika.